Spotkanie DKK w Wypożyczalni Głównej WiMBP w Rzeszowie o książce "Pogo" Jakuba Sieczki
Jest taka praca, w której nie istnieją takie słowa, jak bohaterstwo i powołanie. Jest taki zawód, który szybciej wypala, aniżeli normalnie wykonywana praca na etat... Jest taka praca, w której nie można angażować swojej głowy. Jest taka praca, której nie sposób zaplanować, ani tym bardziej przewidzieć.
Ratownik Medyczny.
Jakub Sieczko w "Pogo" opisał swoją pracę, swoją codzienność. Bez owijania w bawełnę, bez unikania trudnych przypadków. Jest on, jest drugi ratownik i kierowca karetki, którą się poruszają. I są pacjenci, do których wzywa się pomocy. Czasem nawet nie zdążysz zapukać do drzwi, bo te już uchylone czekają na wejście, na szybką pomoc. A tam? Dziecko, które umiera, staruszek, który od trzeciej nad ranem leży przy otwartej lodówce, płacząca starsza pani, która nie ma możliwości rozmowy z wiecznie zabieganą córką, a sąsiadki nie mają sił, jak i ona. Przyjadą panowie, zrobi im herbaty, wyciągnie puszkę z suchymi już biszkoptami i ugości ich chwilę. Pogada z nimi, a biszkopty... będą dobre po zanurzeniu w gorącym napoju...
Miasto, które wiecznie żyje i ludzie, którym wiecznie trzeba pomóc. Taka jest codzienność Jakuba Sieczki. Brutalna, śmierdząca, niewdzięczna i opłacona wielkim kosztem. To praca, w której płaci się swoim zdrowiem, jedzeniem na stojąco, spaniem zbyt krótkim i zbyt urywanym, by czuć w sobie siły do czegokolwiek.
Ratujesz życie.
POGO na sygnale.
Agnieszka Kusiak - klubowiczka DKK w Wypożyczalni Głównej WiMBP w Rzeszowie