Spotkanie DKK w BP w Komańczy o książkach "W służbie Madame Curie" Weroniki Wierzchowskiej oraz "Soledad znaczy samotność" Carole Martinez
29 lipca odbyło się spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Komańczy. Tym razem spotkałyśmy się w domku letniskowym naszej koleżanki Klubowiczki, gdzie w otulinie przyrody, z zapachem lawendy miałyśmy okazję omówić ostatnio przeczytane lektury.
„W służbie Madame Curie” Weroniki Wierzchowskiej oraz „Soledad znaczy samotność” Carole Martinez. Tam również powstały nasze zdjęcia, z których jedno wysłane zostało na konkurs DKK.
Książka polskiej autorki bardzo przypadła paniom do gustu. Jedna z pań przeczytała ją dwa razy! „W służbie madame Curie” to opowieść o pięciu kobietach, które podejmują się służby na froncie w trakcie I wojny światowej. Każda z nich mierzy się z własnymi cieniami. Za Sophie ciągnie się reputacja rozrywkowej dziewczyny. Monique - pozornie oschła i nieśmiała - szuka przyjaźni. Judith pochodzi z arystokratycznej rodziny. Claire jest nielubiana, bo zadziera nosa. Jednak wszystkie dziewczyny dzięki swoim cechom, oraz inteligencji podejmują się nauce by zostać radiolożkami i wykorzystywać na froncie aparaty rentgenowskie. W wojennych, dramatycznych okolicznościach rodzi się po między nimi przyjaźń. Ta potężna więź pokazuje, że nie ma nic mocniejszego, niż kobieca przyjaźń.
Druga lektura to książka „Soledad znaczy samotność” Carole Martinez, która już nie wzbudziła takiego entuzjazmu. Została oceniona jako smutna powieść, trochę dziwna, momentami przerażająca, spleciona elementami magii.
Soledad jest ostatnią córką Frasquity, snuje opowieść o swojej rodzinie, o swojej matce. Frasquita postrzegana jest jako czarownica, która dostała w swoim darze zdolności do szycia pięknych sukienek. Społecznie odtrącana, postrzegana przez pryzmat uprzedzeń, z biegiem czasu, jak wyszywa piękne sukienki maskujące wszelkie niedoskonałości, a wręcz „upiększające” kobiety, zyskuje na swój sposób szacunek i uznanie wśród okolicznych mieszkanek. Jednak przychodzi taki moment, kiedy ze swoimi dziećmi opuszcza wioskę i udaje się z południa Hiszpanii do Afryki. Czy uda jej się uciec przed przeznaczeniem? Czy można ciągle być w drodze, po mimo sygnałów, które sugerują pozostanie na miejscu?
Trudno jest ocenić tą książkę, gdyż zawsze za recenzją przemawia gust czytelnika. Dla jednych była trudna i ciężka, dla innych mało ciekawa, a dla kolejnych zachwycająca. Aby się przekonać, trzeba ją przeczytać. Dla kontrastu stylu pisania hiszpańskiej autorki, polecamy lekturę polskiej pisarki Weroniki Wierzchowskiej „W służbie madame Curie” , która na pewno „porwie” czytelnika.
Anna Padamczyk - Budzyn - moderatorka DKK w BP w Komańczy