Recenzja książki "Opowieść podręcznej. Powieść graficzna" Margaret Atwood i Renée Nault
* Recenzja zawiera spoilery z powieści! *
Powieść porusza drażliwe tematy zniewolenia kobiet i wyższości mężczyzn. Jest to, dość kontrowersyjny temat, nie oznacza jednak, że nie powinno się go poruszać. Najprawdopodobniej została napisana, aby skłonić czytelnika do przemyśleń i zwrócić jego uwagę na sytuację, która w podobnej formie nadal jest stosowana w pewnych miejscach świata. Możliwe, że takie było jej zadanie. We mnie jednak nie wzbudzała prawie żadnych emocji, traktowałam ją bardziej jako luźną lekturę, którą można szybko przeczytać odłożyć na półkę i praktycznie w ogóle do niej nie wracać. Jedyną rzeczą, która wzbudziła we mnie minimalne zainteresowanie był wątek poprzedniej właścicielki pokoju głównej bohaterki w rezydencji komendanta. Natomiast główna bohaterka Freda wcale nie przypadła mi do gustu, była postacią raczej nijaką. Freda choć często mówiła, że nie podoba jej się ustrój w Republice Gileadzkiej, to w praktyce nie zrobiła nic aby go zmienić, większość czasu spędzała użalając się nad światem i sobą. Z kolei postacią, która najbardziej przypadła mi do gustu, prawdopodobnie jako jedyna w całej powieści, była najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki o pseudonimie Moira. Jest ona osobą otwarcie sprzeciwiającą się nowemu prawu, co często przysparzało jej niemałych problemów. Została przedstawiona jako przebojowa młoda kobieta. Podobał mi się jej wygląd na ilustracjach - krótkie włosy i piegi.
Wielkim plusem powieści są zdecydowanie ilustracje stworzone przez Renée Nault. Wykonanie ich bardzo mi się podobało, sposób w jaki zostały przedstawione postacie był dobrej jakości - przynajmniej dla mnie.
Z kolei wielkim minusem jest zakończenie powieści, choć z reguły nie przeszkadzają mi zakończenia otwarte, tak w tej powieści psuje to odbiór całości. Nie wiadomo czy bohaterka została przerzucona przez granicę gileadu do ówczesnej Kanady, czy może udało jej się znaleźć w wolnym świecie i odbudować swoje życie, czy też została aresztowana, wysłana do Kolonii lub nawet stracona. Nie wiadomo także co stało się z jej córką, ani byłym ukochanym. O wiele lepszym zakończeniem, przynajmniej z mojej perspektywy, byłoby gdyby autorka wytłumaczyła wszystko dokładnie, czy udało się bohaterce uciec, czy umarła.
Ogólna ocena utworu to 3/5
Ewa Wilk, lat 15 - klubowiczka DKK w MBP w Mielcu